piątek, 25 października 2013

Rozdział 12

Od ich pierwszego razu minęło już kilka miesięcy.
Sex w ich związku niczego nie zmienił. Marco wciąż uważał Filipa za najwspanialsze stworzenie na świecie. A chłopak kochał mocniej niż kiedykolwiek.
Czarne Sale pod wpływem nowoczesnego spojrzenia Filipa odżyły. Saga uwielbiała opowieści o nowym świcie o tym jak się tam żyje kobietom, o strojach. Ulvar stał się jednym z najlepszych przyjaciół Filipa. Nie zastąpił Adama ale spędzali ze sobą wiele czasu i dogadywali się wspaniale.
Chłopak przyzwyczaił się do jego strasznego wyglądu i już nie wyobrażał sobie że to tylko złudzenie.
Lucyfer odnalazł wspólny język z ukochanym syna w postaci historii. Owszem Pan Piekła znał ją lepiej ale mimo to był zaskoczony tym co wiedział chłopak.
Marco miał bardzo dużo pracy i  często ubolewał nad tym że nie mogą spędzać ze sobą każdej sekundy ale gdy już mieli dla siebie czas było pięknie. Spacery, kąpiele, czy nawet leżenie i czytanie sobie na głos w łóżku pod kocem. Kochali się często i po kilku tygodniach Marco zdobył się na odwagę i pozwolił ukochanemu wejść w jego ciało.
Dla nich obu było to nowe doświadczenie ale koniec końców stwierdzili że wcześniejszy układ odpowiada im bardziej.

Jeżeli było coś co przyćmiłoby szczęście Filipa to tęsknota za przyjacielem i za matką. Często pytał o nich te demony które Marco wyznaczył do pilnowanie tej dwójki i był zadowolony że tak dobrze im się wiedzie.
Adam spotkał w Krakowie Liv która po zniknięciu Marco i Luka została tam i nawet sprowadziła swoją kuzynkę żeby nie czuć się samotna. Ludzie Lodu nie mogli być sami przez dłuższy czas.
Przyjaciel zakochał się w dziewczynie bez pamięci. Wiele ich łączyło i byli wspaniałą parą. W końcu odnalazł szczęście.
Mama zmieniła dom na małe mieszkanko w centrum Rzeszowa i znalazła pracę w sklepie za rogiem to może nie było dużo ale w końcu odnalazła spokój i nawet przyjaciółkę która swatała go ze swoim bratem. Mężczyzna prowadził mały gabinet weterynaryjny i był wdowcem z dwójką dzieci. Bardzo ją polubił i dbał o nową znajomość. Filip trzymał za nich kciuki.

Chłopak spotkał też Duchy Opiekuńcze rodziny. Ci wszyscy wspaniali panowie z dawnych czasów i te piękne damy wszyscy obdarzeni wspaniałymi mocami.
Lubił ich wszystkich ale nie często się tu zjawiali.

-Kochany wszystko dobrze?- Marco obudził się właśnie i zobaczył że ukochanego nie ma w łóżku tylko siedzi na dużym parapecie przy oknie wychodzącym na ogród. Chłopak zwrócił twarz ku niemu. Miał policzki mokre od łez ale uśmiechał się lekko
-Wciąż nie mogę uwierzyć że jestem taki szczęśliwy. Boję się że się obudzę i wszystko będzie jak dawniej- książę znalazł się obok niego i przytulił go do siebie mocno całując policzki i zlizując słone kropelki
-To wszystko prawda mój kochany i tak już będzie zawsze- spojrzał mu w oczy- zrobię wszystko by sprawić żebyś był szczęśliwy, żeby niczego ci nie zabrakło
-Mam wszystko tu i teraz- w końcu odwzajemnił uścisk- Zabierz mnie do łóżka- wyszeptał
-Co tylko rozkażesz- uniósł go w silnych ramionach i  już kilka sekund później z ich sypialni dało się słyszeć jęki rozkoszy i westchnienia.
Życie było wspaniałe i takie już pozostanie.




                                                         

                                                                         KONIEC


Moi drodzy. Muszę z przykrością stwierdzić że to opowiadanie mi... nie wyszło. Nie jestem z niego zadowolona. Mimo to mam nadzieje że komuś jednak się spodobało. Dajcie mi znać.

Dziękuję za wszystkie komentarze i wsparcie.

Wciąż kontynuować będę:
http://opyaoisag.blogspot.com/ Zakochany Pierwotny i uciekający Opiekun
 http://opyaociw.blogspot.com/ Miłość i wojna

9 komentarzy:

  1. Opowiadanie było całkiem dobre i szkoda że już się kończy, ale to ty wiesz najlepiej czy jesy takie jak powinno być. Życze dużo weny i czekam na nowe opko z niecierpliwością ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. zgadzam się z tym ktosiem po wyżej ^^ opowiadanko jest super ale szkoda ze się tak szybko kończy :) zostań zawodowym pisarzem i bd kupować twoje książki :D ja z pewnością bd prosić o dedykację :) :D BArdzo lubie twoje opowiadania fajnie piszesz :D Pozdrawiam i życze duuuuuuuuużo twórczej weny na dalsze opowiadania :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Opowiadanie mi się podobało. Szkoda tylko, że nie opisałaś dokładniej życia Filipa i Marco w Piekle. Akcja dość szybko się tam przeniosła, więc miałaś tu w sumie spore pole do popisu.
    Całe to moje narzekanie nie zmienia faktu, że lubiłam czytać o tej dwójce ;) Jak zwykle nie zapomnę wspomnieć o tym jak bardzo lubie Twoje końcowe podsumowania losów bohaterów.
    Weny do kolejnych opowiadań!
    gnose

    OdpowiedzUsuń
  4. Super twoje blog są niesamowite jesteś lepsza od blogów Lampiry. Mam nadzieję, że tak jak ona ich nie porzucisz, bo bym nie przeżyła. Będziesz kontynuowała tego bloga proszę :( ten mi się najbardziej podoba dokończysz proszę zrobię wszystko. NAJWIĘKSZA FANKA YAOI

    OdpowiedzUsuń
  5. Osobiście opowiadanie bardzo mi się podobało, i jak możesz się zapewne domyślić najbardziej upodobałam sobie postać Filipa,, on był przeuroczy, taki słodki i niewinny, martwił się o mamę i przyjaciela, owinął sobie wokół palca rodzinę Marca ,, oczywiście w dobrym znaczeniu. Na pewno jeszcze nie raz tu zajrzę ;3
    Twoja Maru;3

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam,
    świetne opowiadanie, podobała mi się postać Filipa taka słodka i niewinna... owinął sobie wokół małego palca rodzinę Marco...
    Pozdrawiam serdecznie Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam,
    bardzo wspaniały tekst, Filip owinął sobie wokół palca całą rodzinę Marco, Adam był tez magicznym i chronił Filipa przed kłopotami jak i był wspaniałym przyjacielem, chętnie przeczytałabym coś jeszcze o nich...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń