poniedziałek, 14 października 2013

Rozdział 9

Filip stał przed lustrem już dobrą godzinę i przymierzał wszystko to co znalazł w szafie.
Bardzo bał się te uczty. Mimo że poznał już mamą i brata  Marco został mu jeszcze ojciec. Nigdy nie był religijny ale chyba nie było człowieka który nie słyszałby o Lucyferze. W takiej czy innej formie.
Ktoś zapukał do drzwi.

- Jesteś już gotowy?- Marco ubrany był skromnie ale z klasą. Materiałowe ciemne spodnie opinały umięśnione nogi a luźna koszula opadała aż za pośladki. Biała wyszywana cieniutką złotą nitką.
-Chyba tak- zagryzł wargi
-Nie musisz się niczego obawiać- podszedł do niego i pocałował w czubek czoła- wyglądasz wspaniale
-Wcale nie- ale przecież wszystek ubrania były w podobnym stylu nie mógł tylko dobrać odpowiedniego koloru. Mężczyzna wziął z toaletki szczotkę do włosów i zaczął czesać jego brązowe długie loki- Twój brat.... czemu on tak wygląda? Bo to twoja prawdziwa postać tak?
-Tak. Tu nasz wygląd odzwierciedla nasze najlepsze cechy- związał mu włosy czerwoną tasiemkom i pocałował go w szyję obejmując czule
-Więc czemu?
-Urval  był Dotknięty i to do śmierci. Dopiero kilkanaście lat temu się nawrócił i tu zamieszkał. A co do wyglądu... Jakoś nikt nie zwraca na to uwagi. Owszem są tacy co przeżywają szok, ale wiesz mi jest dobrym człowiekiem. Tu nawet się zakochał i założył rodzinę. W końcu mu się udało. Kochałem go zawsze bardzo i bolało mnie to co robi z życiem
-Ale teraz jest już dobrze- odwrócił się w jego ramionach i wspiął na palcach. Po czym pocałował go w policzek
-Tak jak zawsze tego chciałem- pogłaskał go jeszcze- Chodź dawno nie jadłeś
-Chyba masz racje- Filip przyległ do ukochanego mężczyzny szukając otuchy i w końcu opuścili sypialnie.

Jadalnia przystrojona była kwiatami a stół uginał się od znanych mu przysmaków. Były też potrawy których nie potrafił rozpoznać.
Przy stole siedziało tylko kilka osób. Saga uśmiechała się do niego. Ulvar rozmawiał z jakąś ładną niewysoką kobietą na której kolanach siedziało małe dziecko.
I w końcu jego oczy powędrowały na milczącego mężczyzną który popijał wino ze złotego pucharu. Był  jeszcze przystojniejszy od syna a biła od niego taka władza że po kilku sekundach spuścił wzrok. Miał długie ciemne oczy i czarne oczy. Twarz zaciętą, ściągnięte brwi. Sam był duży i wydawał się bardzo niebezpieczny.
-Więc to jest twój chłopiec- odezwał się wstając powoli wciąż łypiąc niebezpiecznie na nowo przybyłych. Marco ścisnął małą dłoń chłopca a sam Filip zrobił krok w tył chowając się za ukochanym
-Tak ojcze- odezwał się dumnie
-Musisz być wyjątkowy. Mój syn już nie cierpi a to dla mnie najważniejsze. Witaj w rodzinie- wyciągnął przed siebie rękę a Filip z bijącym sercem bardzo powoli zrobił to samo. I nagle nie wiedział nawet kiedy znalazł się w potężnym uścisku Władcy Podziemia- Jesteś dla niego stworzony- szepnął mu do ucha- wszystko co działo się w twoim życiu prowadziło do tego momentu- wypuścił go z ramion- Siadajcie i jedźcie.
Marco objął zaborczo ukochanego i w końcu zasiedli do stołu.
Filip był w głębokim szoku. Cała rodzina wydawała się bardzo sympatyczna. Sam Lucyfer pod maską twardego władcy okazało się że sympatycznym człowiekiem.
Gdy przyzwyczaił się do wyglądu Ulvar'a ten bawił go kawałami i opowieściami z dawnych czasów. Wiele z nich było krwawych ale i tak bardzo mu się podobały.
Jego żona była Upadłym Aniołem. Cicha i spokojna. Piękna i zakochana w mężu jak nikt.

Chłopaka jeszcze przed końcem kolacji zaczęła bardzo boleć głowa. To wszystko było za dużo. Za szybko. Jego życie zaczęło się układać i to w Piekle. Wiedział że bardzo kocha Marco ale zaczął się obawiać czy jest go godzien. Opowieści o  tym co na Ziemi zrobił ukochany były po pierwsze niesamowite a po drugie z nich wyłaniał się inny obraz mężczyzny. I chyba nigdy nie dowiedziałby się jak ten łagodny spokojny mężczyzna może być stanowczy i silny.
-Wszystko dobrze?- Zapytał nagle Marco
-Tak- uśmiechnął się do niego- tylko boli mnie głowa
-Chodźmy więc- wstał- jest późno
-Chyba- ziewnął i przyłożył rękę do skroni. Nagle został uniesiony w silnych gorących ramionach ukochanego.

Weszli do jego  sypialni i zapaliło się kilka świec tak żeby było coś widać ale żeby światło nie raziło oczu chłopca.
-Bardzo się bałeś?- Zapytał gdy położył go na łóżku i sam usiadł obok
-Tak ale twoja rodzina jest wspaniała- uśmiechnął się do niego- Czy moja mama....
-Kochany mój z nią będzie wszystko dobrze- pocałował go- No i przecież jeszcze ją zobaczysz
-I mam nadzieje że będzie szczęśliwa- przytulił się do niego- A Adam?
-Twój przyjaciel. Gdybym nie znał prawdy byłbym zazdrosny- przykrył ich obu miękkim kocem
-Wszyscy zawsze coś podejrzewali.... Masz może te wasze księgi?
-Jutro skarbie pokarzę ci bibliotekę- pstryknął palcami i światło zgasło- Wciąż nie mogę uwierzyć że tu jesteś, że jesteśmy razem
-I ja też- Filip podniósł się i pocałował go w usta. Niezdarnie wsunął w miękkie wargi swój język. Mężczyzna jęknął cicho i objął ukochanego- Chcę być z tobą- wyszeptał
-Jesteś- Marco odsunął go delikatnie i spojrzał w oczy. On przecież widział w ciemności. I bardzo podobało mu się to co widzi. Zarumienione policzki, roziskrzone oczy i nabrzmiałe wargi.
-Wiesz co mam na myśli- położył mu głowę na piersi i wsunął dłoń pod tunikę. Marco jednak zatrzymał ją w połowie drogi.
-Mamy całą wieczność- pocałował jego palce- A dziś jesteś zmęczony i wciąż w lekkim szoku. A ja chcę żeby nasz pierwszy raz był wyjątkowy....
-Nie będzie tak jak miałeś wcześniej- obiecał Filip
-Nie bo ciebie kocham- jeszcze jeden pocałunek- śpij już
-Zostaniesz?- Zapytał po chwili ciszy
-Zawsze- przytulił go jeszcze mocniej i po kilku chwilach obaj spali.

Żaden z nich nigdy nie był taki szczęśliwy. A ich życie dopiero się zaczyna.



#################################################################################
Kochani. Bardzo martwię się małą ilością komentarzy. I mój wen ucieka:( Pomóżcie mi go złapać i dajcie znać co myślicie o notce:)

8 komentarzy:

  1. Ciesze się bardzo ze szczęścia Filipa i Marco :) Byłam ciekawa jak przebiegnie spotkanie rodzinne ale wyszło super ^^ Mam nadzieje ze nic ich już nie rozdzieli, ale znając ciebie... :) Pozdrawiam i życzę duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużoooo, booooooooooooogaaaaaaaaaaaateeeeeeeejjjj weeeeeeeeeeenyyyyyyyyyyyyyy :D

    Aki Neko

    OdpowiedzUsuń
  2. notka super:) wyczekuje nastepnych! i mam taka prozbe mozesz na swoj profil wrzucic link do bloga ktory oprocz tego piszesz, a takze dopisac do wszystkich ktore sa zakonczone, tymczasowo zawieszone i aktualizowane prosze :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział był uroczy. Bałam się razem z Filipem jego spotkania z Lucyferem :)
    ALe na szczęście stary poczciwy Lucek okazał się być miły Ojczulkiem i ciepło przywitał nowego członka rodziny :)
    Ciesze się, że naszej parce dobrze się układa. Nie mogę się już doczekać kolejnej notki :)
    Pozdrawiam cieplutko <3
    Twoja Maru;3

    OdpowiedzUsuń
  4. Odcinek był ciekawy jak Filip bał się co sądzi o nim Lucyfer ale zobaczył że jest w porządku .Ten chce za wszelką cene skonsumowac związek ale Marco nie chce się spieszyć.

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę, że uwzględniasz nasze komentarze. To dobrze :)
    Było kilka błędów, które zwróciły moją uwagę. Po pierwsze nazwanie Urvala człowiekiem, a po drugie opis Lucyfera "długie ciemne oczy i czarne oczy".
    Filip jest coraz śmielszy i to mi się podoba. Tak ja to, że Marco o niego dba. Byle tak dalej!
    Weny!
    gnose

    OdpowiedzUsuń
  6. Miał długie ciemne oczy i czarne oczy – tym stwierdzeniem nie zabiłaś, omal ze śmiechu nie spadłam z krzesła. Czyli facet miał dwie pary oczu, jedne czarne, a drugie długie i ciemne zwisały mu, gdzieś po kolana. Taki to dziwny obrazek pod wpływem twoich słów, namalowała moja walnięta wyobraźnia.
    Wszystko tutaj miło się toczy, mam nieodparte wrażenie, że zbyt miło. Nikt z rodziny Marco nie miał wątpliwości co do Filipa? W końcu to zupełnie obcy chłopak. Swoja drogą mały zachowywał się jak przestraszona sarenka, więc pewnie było im go żal.

    OdpowiedzUsuń
  7. Notka bardzo fajna, ale znalazlem kilka blędów. Te, które rzucają sie najbardziej w oczy to:
    ''związal mu wlosy czerwoną tasiemkom'' i ''Miał długie ciemne oczy i czarne oczy.'' Razi, ale jednak też się trochę pośmialem ;p
    Życzę weny.



    Damiann

    OdpowiedzUsuń